Winia Pych - tak w języku białoruskim brzmi imię Kubusia Puchatka. Vital Voranau, przewodniczący białoruskiego centrum kulturalno-oświatowego w Poznaniu, pracował nad tłumaczeniem książki kilka miesięcy. Białoruski przekład został oparty na anglojęzycznym oryginale. Tekst książki zostanie uzupełniony ilustracjami z angielskiego wydania. - To bardzo fajna książka, mam nadzieję, że jej lektura przypadnie dzieciom do gustu - wyjaśnia Voranau. Białoruski przekład został napisany cyrylicą, wolną od naleciałości z języka rosyjskiego. Legalne wydanie książki w takiej formie na Białorusi jest niemożliwe. Władza nie daje zgody na druk takich pozycji, być może obawiając się, że "miś o bardzo małym rozumku" może zaszkodzić reżimowi Łukaszenki. Najwięcej problemów sprawiło tłumaczowi przełożenie licznych anegdot, które wplecione są w oryginalny angielski tekst. - Przyznam, że musiałem to zrobić bardzo umiejętnie, tak żeby białoruskie dzieci je także zrozumiały - dodaje Voronau. Książka trafi na Białoruś 70 lat po swoim debiucie na rynku wydawniczym. We wstępie wydania tłumacz wyjaśnia białoruskim dzieciom, że kolosalne opóźnienie, jest spowodowane zagubieniem się Kubusia w Puszczy Białowieskiej. Przygody Puchatka będą wydrukowane i wydane w Poznaniu przez wydawnictwo "Biały Kruk". - Makieta książki jest już gotowa i została przygotowana dzięki uprzejmości wydawnictwa "Nasza Księgarnia". Teraz za pośrednictwem jednej z firm załatwiamy sprawę praw autorskich - tłumaczy Voranau. Publikację książki wsparła wielkopolska "Solidarność". - W ten sposób spłacany dług wdzięczności. Gdy w latach 80 Solidarność walczyła o demokrację, pomocy udzielały nam organizacje pozarządowe z zagranicy. Teraz Białoruś znajduje się w takiej samej sytuacji. Wsparcie wydania Kubusia Puchatka może okazać się małą cegiełką w budowaniu tam demokracji - powiedział nam Jarosław Lange, przewodniczący NSZZ Solidarność w Wielkopolsce. Kubuś Puchatek trafi na Białoruś latem. Ksiażki będą przemycane przez granicę w niewielkich partiach. Dostarczenie literatury dziecięcej będzie zakonspirowane, ponieważ reżim Łukaszenki jest wrogo nastawiony do jakicholwiek "nowinek ze zgniłego zachodu". Do tej pory Kubusia Puchatka przetłumaczono na czterdzieści języków świata, ale na białoruski nigdy. Przygody Puchatka i jego przyjaciół ze Stumilowego Lasu doczekały się wielu ekranizacji filmowych i adaptacji teatralnych. Bartek Nowak