Jak przypomniał Bąkowski, w tym roku na terenie powiatu kaliskiego zlokalizowano łącznie 57 ognisk; wybito blisko milion sztuk kaczek, indyków i kur. Tym razem wirusa zlokalizowano w dwóch gospodarstwach - w Starym Karolewie i Chodybkach (powiat kaliski), gdzie łącznie znajduje się ok. 22 tys. kaczek. "Radykalne działania" Służby weterynaryjne wszczęły dochodzenie epizootyczne, które polega na znalezieniu przyczyny pojawienia się wirusa w gospodarstwach. Zgodnie z rozporządzeniem, będą wprowadzone nakazy i zakazy. Gazowanie chorego drobiu zaplanowano na poniedziałek. Starosta kaliski Krzysztof Nosal podjął decyzję o zwołaniu sztabu kryzysowego. - Musimy podejmować radykalne działania, żeby wirus wydusić w zarodku, ponieważ na naszym terenie działa ponad 200 ferm drobiu - powiedział Bąkowski. W promieniu 3 km od ognisk zostanie utworzona strefa zapowietrzona, a w promieniu 10 km - zagrożona. To oznacza specjalne procedury dla hodowców na tym terenie, którzy bez zgody powiatowego lekarza weterynarii nie będą mogli np. sprzedać swojego drobiu lub kupować nowego w celu powiększenia stada. Lekarze weterynarii apelują o szczególną ostrożność i rygorystyczne przestrzeganie zaleceń inspekcji weterynaryjnej w zakresie utrzymywania drobiu. Zabezpieczenie paszy, odzież ochronna Hodowcom drobiu zaleca się stosowanie odpowiednich środków bioasekuracji minimalizujących ryzyko przeniesienia wirusa grypy ptaków, w tym m.in. zabezpieczenie paszy przed dostępem dzikich zwierząt, by nie karmić drobiu na zewnątrz budynków, w których zwierzęta są utrzymywane, oraz stosowanie odzieży i obuwia ochronnego w gospodarstwie. Hodowcy powinni również informować o wszystkich podejrzeniach wystąpieniach choroby zakaźnej drobiu w ich fermach odpowiednie osoby i instytucje: lekarza weterynarii prywatnej praktyki, urzędowego lekarza weterynarii, wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Ptasia grypa to choroba wirusowa stwarzająca zagrożenie przede wszystkim dla ptaków - zarówno dzikich, wolnożyjących, jak i dla drobiu hodowanego przez ludzi.