To, co dziś (czwartek, 7 sierpnia) usłyszeli dziennikarze na ogłoszeniu wyroku w Sądzie Rejonowym, w Lesznie, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Proces świdnickiego sędziego był tajny ze względu na zeznania świadków, które mogły zagrozić dobrym obyczajom. Ogłoszenie wyroku wraz z uzasadnieniem było jednak jawne. - Oskarżony zdeptał, pogwałcił wszelkie zasady etyki sędziowskiej - mówił sędzia Zygmunt Przytulski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Lesznie, który orzekał w tej sprawie. Ujawniono, że emerytowany sędzia Józef S. z Sądu Okręgowego w Świdnicy w zamian za uchylenie aresztu Markowi N. w czerwcu 2002 r. został zaproszony do agencji towarzyskiej w Uciechowie. Spędził tam popołudnie, noc oraz cały następny dzień. Korzystał z usług kilku pań, pił z kryminalistami alkohol. Na jego wyraźne życzenie sprowadzono mu tam "małolatę". Podczas kolejnej wizyty w agencji w październiku sędzia także pił z gangsterami alkohol, korzystał z usług prostytutek, wykonano mu tam nawet zdjęcie. - Sędzia Z. nie zaprzeczał faktom. Jednakże nie przyznał się, by wizyty w agencji były formą łapówki, jak mu zarzuca prokuratura - mówił dziś Krzysztof Gronowski, obrońca świdnickiego sędziego. Sąd Rejonowy w Lesznie nie miał jednak wątpliwości i skazał emerytowanego sędziego na 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżony nie był obecny dziś w sądzie. Jego obrońca zapowiada złożenie apelacji. Apelacji można się także spodziewać ze strony prokuratora. Domagał się bowiem 5 lat bezwzględnego więzienia. Sąd jednak uznał, że taka kara byłaby zbyt surowa. Tym bardziej, że równowartość przyjętej łapówki wynosi około 1,5 tys. zł. maks