Tuż przed Mostem Rocha wybudowano dwa nowe przystanki tramwajowe. Problem w tym, że przystankowe ławki nie mają zabezpieczeń, a ustawiono je tuż przy pasie jezdni. Budowa nowej trasy tramwajowej biegnącej przez most Rocha na Rataje jest już praktycznie na ukończeniu. Ekipy budowlane i drogowcy zdążyli już położyć tory, zainstalować znaki drogowe i zbudować przystanki. Pierwsze bimby pojadą przez Most Rocha za niespełna cztery tygodnie. Trasa tramwajowa ma być oddana do użytku 14 sierpnia. Nową trasą na Rataje pojadą tramwaje nr 5, 13 i 16. Według szacunków ekspertów czas przejazdu z Rataj do centrum miasta zostanie skrócony o 25 proc. i zajmie około 10 minut. Nowa trasa tramwajowa będzie przebiegała ulicą Jana Pawła II, Kórnicką, przez Most Rocha, ul. Mostową, Dowbora-Muśnickiego, przez Plac Bernardyński do Podgórnej. W przyszłości tramwajem dojedziemy też na Franowo. Z otwarcia nowej linii tramwajowej na Rataje cieszą się mieszkańcy Poznania. - To bardzo dobrze, że nareszcie cała inwestycja doszła do skutku. W końcu będziemy mogli sprawnie i szybko dojechać do centrum bez konieczności przebijania się przez korki na moście Królowej Jadwigi - cieszy się pan Kamil, student z Rataj. Pasażerowie MPK, zamierzający podróżować nową trasą boją się jednak o swoje bezpieczeństwo. Ich niepokój wzbudza wygląd wybudowanych już, nowych przystanków. U wylotu ulicy Kazimierza Wielkiego, tuż przed Mostem Rocha, ustawiono dwie nowe wiaty przystankowe. Tuż obok nich zainstalowano ławki, pozbawione jakichkolwiek zabezpieczeń - oparć, barierek. Siedziska znajdują się na wąskiej wysepce, za którą przebiega pas jezdni, którym stale jeżdżą dziesiątki samochodów. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby się przechylić i możemy prosto z przystanku tramwajowego wpaść pod pędzący ulicą samochód. - Ktoś naprawdę nie pomyślał. Przecież w tym miejscu może dojść do tragedii. Czy naprawdę nie można zainstalować w tym miejscu jakiś barierek? - zastanawia się pani Halina, emerytka i mieszkanka ulicy Kazimierza Wielkiego. Do uruchomienia trasy pozostało niewiele czasu, a zabezpieczeń antywypadkowych nikt jeszcze nie zainstalował. W sprawie przystanków na nowej trasie tramwajowej pracownicy MPK bezradnie rozkładają ręce. - Sprawa budowy samych przystanków nas nie dotyczy. Proszę w tej sprawie zwrócić się do wykonawcy. My odpowiadamy za obsługę trasy i dostarczenia na nią odpowiedniego taboru - tłumaczy Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK w Poznaniu. O obawach mieszkańców Śródmieścia poinformowaliśmy inwestora Zarząd Dróg Miejskich. Na szczęście uzyskaliśmy uspokajające infromacje. - Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z firmą Torpol, wykonawcą inwestycji. Prace nad budową przystanków jeszcze trwają. Zabezpieczenia zostaną zainstalowane zgodnie z przyjętym projektem - studzi atmosferę Piotr Owczarek z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. Poznaniacy o dostatecznej liczbie bezpiecznych wiat mogą na razie jednak tylko pomarzyć. Na mapie naszego miasta można wskazać wiele miejsc, gdzie aż prosi się o postawienie płotku zabezpieczającego podróżnych przed niebezpieczeństwem kolizji z samochodem. Tymczasem w Poznaniu są świetnie zbudowane i wyposażone przystanki, które stoją bezużytecznie, bo nikt z nich nie korzysta. Na wyremontowanym podczas ubiegłorocznych wakacji skrzyżowaniu ul. Głogowskiej i Hetmańskiej znajduje się przystanek tylko dla tramwajów wyjeżdżających z zajezdni (czyli pustych). W praktyce ze względu na jego lokalizację prawie nikt z pasażerów z niego nie korzysta. Przystanek jest świetnie wyposażony. Zainstalowano na nim wiatę i płotki, chroniące pasażerów przed autami i błotem tzw. błotochrony. Właśnie takich płotków zabrakło na przystnku na ul. Kazimierza Wielkiego. Spośród ponad 260 przystanków tramwajowych, wiaty postawione są na 220. Tylko 34 z nich to wiaty zbudowane za pieniądze MPK. Reszta to inwestycje firm czerpiących zyski z reklam. Z punktu widzenia firmy reklamowej nie jest ważne, czy pod wiatą na przystanku stoją pasażerowie, ważne jest tylko, że jest ona w zasięgu ich wzroku. Bartek Nowak Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl