Zespół z Leszna znów musiał sobie radzić bez wysokiego Karola Nowickiego. AZS z kolei postawił sobie za punkt honoru zwycięstwo w tym meczu po porażce na inaugurację w Lesznie. Po I kwarcie akademicy uzyskali już 10-punktową przewagę. Kolejne dwie kwarty były już bardziej wyrównane. Przed ostatnią ,,ćwiartką" meczu goście tracili tylko 8 punktów (59:51) i teoretycznie wszystko było jeszcze możliwe. Wtedy trener gospodarzy posłał do boju swojego nowego ,,starego" gracza - 35 letniego Andrzeja Karasia. Nowo pozyskany gracz ruszył na wojnę na łokcie z Michałem Nowaczykiem. Pierwsze pięć minut ostatniej kwarty niewiele miało wspólnego z koszykówką. Przepychanki z jednej i drugiej strony, a nawet boks. Prowokacja była jedną z metod AZS na to, by wytrącić z równowagi drużynę trenera Tomasza Grabianowskiego. Gospodarze wiedzieli co robią i takim boiskowym cwaniactwem rozbili w ostatniej odsłonie spotkania przyjezdnych aż 28:9. W efekcie na zegarze boiskowym po 40 minutach pojawił się końcowy wynik (88:59). - Niestety ale już w szatni wraz z trenerem Zielińskim, który był także na tym meczu wspólnie doszliśmy do wniosku, że zespół jest przygaszony i nie wierzy, że można wygrać. Tymczasem okazało się po III kwartach, że szanse na to były. Niestety dla nas cwaniactwo Karasia w ostatniej kwarcie wzięło górę. Gospodarze wygrali z nami, bo byli mądrzejsi. W tym meczu pojawił się problem ze skrzydłowymi. Jaworski i Matuszewski zagrali słabo. Nie podejmowali decyzji o rzutach, a jeśli podjęli, to rzucali niecelnie - powiedział Tomasz Grabianowski, trener UKKS Leszno 2000. AZS Szczecin - UKKS Leszno 2000 88:59 (27:17, 15:19, 17:15, 29:8) Punkty dla UKKS Leszno 2000 zdobywali: Nowaczyk 19, Nowoświecki 12, Buszewicz 10, Jaworski 6, Wojciechowski 4, Matuszewski 4, Kaptur 3, Kowalski 2, Konieczny 2. Sytuacja beniaminka staje się powoli dramatyczna. Zespół spadł na przedostatnie miejsce w tabeli. Karol Nowicki wróci do treningów po kontuzji naderwania ścięgna Achillesa prawdopodobnie tuż po świętach. Inne zespoły wzmacniają się w okienku transferowym. Sytuacja wymusi też poszukanie nowego zawodnika w Lesznie. - Decyzja zapadanie w najbliższy czwartek. Potrzebny jest nam gracz na pozycję 2-3. Nie będziemy szukać wśród II-ligowych zawodników. Interesuje nas ktoś z doświadczeniem z I ligi, kto mógłby być prawdziwym liderem. Na razie się rozglądamy. Kilka nazwisk mam już w głowie - dodał Grabianowski. Najbliższy mecz zespół z Leszna rozegra 6 stycznia. Będzie to wyjazdowe spotkanie z AZS Kalisz. 9 stycznia leszczynianie rozegrają zaległe spotkanie na własnym parkiecie z Olimpią Legnica, najsłabszą drużyną ligi, a 12 stycznia do Trapezu przyjedzie Doral Staropolanka Kłodzko. andre