Sprawa Macieja Milewicza ujrzała światło dzienne dzięki dociekliwości kolegi radnego PiS Szymona Szynkowskiego. Sprawdził on, że adres mail zostawiony pod wpisem "po ch... to piszecie szynkowski, nikt nie chce z wami dyskutować pieniaczu", należy do pracownika biura prasowego odpowiedzialnego za kontakt z dziennikarzami. - To pokazuje kuluary urzędu - podsumowuje radny Szymon Szynkowski. Posłuchaj relacji reportera RMF FM: Jak wynika z internetowych wpisów, radny PiS-u Szymon Szynkowski to "pieniacz", Filip Kaczmarek z PO to "fajtłapa życiowa", marszałek Marek Woźniak ma humor jak "zacięta pepesza", a były wojewoda Dziuba to "dziubdziub". Kąśliwe uwagi na forach były pełne negatywnych emocji. Swojego pracownika broni rzeczniczka prezydenta, zapowiada jednak, że dostanie on pisemną naganę. Sam Milewicz przeżywa "wpadkę" i szczerze przeprasza. Posłuchaj relacji reportera RMF FM: Po raz kolejny nasuwa się jednak pytanie, gdzie kończy się prywatność urzędnika. Na początku grudnia odpowiedzi na nie udzielił prezydent Poznania, Ryszard Grobelny, zwalniając sekretarza miasta, który zamieścił krytyczne opinie o poznańskim urzędzie na swoim blogu. Sekretarz stracił prace, bo był nielojalny. Brak lojalności jest więc dużo cięższym przewinieniem niż arogancje i obrażanie innych - przynajmniej w Poznaniu. Słuchaj Faktów RMF.FM