Pielęgniarki twierdzą, że zarabiają za mało i domagają się 600 złotych podwyżki. Powołują się przy tym na zbyt wysokie kontrakty lekarskie i domagają się ich renegocjacji. Według szefowej Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Marzeny Kamińskiej, w proteście ostrzegawczym uczestniczyło około 300 osób. Strajkujący zapowiedzieli, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, strajk będzie kontynuowany we wtorek i potrwa 8 godzin. - W środę będzie przerwa, a w czwartek planujemy protestować przez 12 godzin, w poniedziałek już całą dobę. Od przyszłej środy rozpoczniemy strajk ciągły i głodowy - poinformowała Kamińska. Według rzecznika prasowego szpitala Leszka Czajora, wszystkie przyjęcia planowe zostały wstrzymane bezterminowo, do czasu wyjaśnienia sytuacji. - W poniedziałek nie istniało zagrożenie dla życia i zdrowia, interesy pacjentów były w pełni zabezpieczone - powiedział. Dodał, że z protestu wyłączono 9 oddziałów, m.in. anestezjologię i intensywnej terapii, kardiologię, stację dializ i salę porodową. Koniński szpital posiada 24 oddziały z 849 łóżkami. Na ten rok placówka podpisała kontrakt w wysokości ponad 122 mln zł. W porównaniu z 2011 r. jest on wyższy o 6,2 mln zł. Wartość wykonanych i niezapłaconych przez NFZ świadczeń w 2011 r. wyniosła 18,1 mln zł. Czajor podał, że orientacyjny wynik finansowy szpitala za ubiegły rok wynosi minus 22,5 mln zł, w tym amortyzacja sprzętu i budynków to kwota 16,8 mln zł.