Dariusz M., zajmujący się zawodowo dezynsekcjami, oskarżony jest o nieumyślne spowodowanie śmierci 14-miesięcznego Patryka K. oraz podtrucie czterech innych osób w czasie wykonywania usługi w Luboniu. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Patryk K. zatruł się 29 września 2007 roku. W tym dniu w pomieszczeniach domu jednorodzinnego przeprowadzana była dezynsekcja. Dzień później chłopczyk trafił do szpitala dziecięcego; mimo starań lekarzy, zmarł. Z objawami zatrucia gazem do szpitala trafiły też cztery inne osoby przebywające w domu w czasie dezynsekcji. Prokuratura ustaliła, że przyczyną zgonu dziecka była ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa, do której doszło w wyniku wdychania toksycznego gazu. Biegły powołany w śledztwie stwierdził, że Dariusz M. posiadał odpowiednie uprawnienia i kwalifikacje do przeprowadzenia zleconych mu usług. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że zleceniodawca zapewniał go, że w czasie dezynsekcji nie będzie nikogo w domu i że przeprowadził usługę zgodnie z procedurami. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.