Obrońca 19-latka wnosi o karę 2 lat więzienia dla swojego klienta, uzasadniając to jego skruchą. Do tragicznego wypadku doszło 10 listopada ubiegłego roku. Mężczyzna jechał ulicą nad Wierzbakiem z prędkością 100 km/h. Podczas wyprzedzania stracił panowanie nad samochodem i nagle wpadł na chodnik w ludzi stojących przy przejściu dla pieszych. Rozpędzony samochód zatrzymał się dopiero po uderzeniu w wystawę cukierni. Wcześniej auto uderzyło w dwa inne samochody i skasowało słup z sygnalizacją świetlną. W wypadku zginęli 27-letni mężczyzna i 50-letnia kobieta. Dwie osoby zostały ranne, wśród nich 17-letni pasażer prowadzonego przez oskarżonego bmw. Samochód, którym jechali obaj mężczyźni, należał zresztą do rodziców nastolatka. Zaraz po wypadku kierowca chciał zrzucić winę na swojego współpasażera. Ostatecznie jednak zmienił zeznania i przyznał się do winy.