Mężczyzna zaprzeczył przed sądem stawianym mu zarzutom. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Na ławie oskarżonych zasiadła też jego żona, która miała pomagać mu w zacieraniu śladów zbrodni, m.in. myjąc podłogę w miejscu zabójstwa. Do tragedii doszło w maju 2011 roku w miejscowości Ostrówki (Wielkopolskie). W domu małżeństwa M. mieszkała od pewnego czasu siostra Janusza M., Barbara K. Między nią a małżonkami dochodziło do sporów na tle finansowym. Według aktu oskarżenia, feralnego dnia doszło do kłótni i szamotaniny między rodzeństwem. Janusz M. miał pchnąć siostrę na schody, po czym ją udusić. Następnie miał wywieźć ciało w ustronne miejsce, spalić je i rozsypać prochy. Według prokuratury mężczyzna po dokonanej zbrodni spalił też torebkę i torbę siostry, a na pytania o nią odpowiadał, że Barbara K. wyjechała.