Prezydent Poznania po ogłoszeniu we wtorek wyników rekrutacji do szkół średnich stwierdził, że deforma edukacji to "porażka rządu PiS", a rekrutacja podwójnego rocznika "jest tego najjaskrawszym dowodem". W stolicy Wielkopolski udział w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych wzięło udział ponad 17,8 tys. uczniów, w tym prawie 8,2 tys. absolwentów z Poznania. Miasto przygotowało w szkołach 16 105 miejsc. Do poznańskich szkół wpłynęły zgłoszenia od młodzieży z niemal wszystkich regionów Wielkopolski, a nawet pojedyncze ze Szczecina, Warszawy, Świnoujścia, Koszalina, Lublina czy Częstochowy. Zakwalifikowanych zostało blisko 14,4 tys. uczniów, niezakwalifikowanych jest 3,4 tys. osób. Jaśkowiak: Deforma edukacji to porażka PiS Prezydent Jacek Jaśkowiak napisał we wtorek w jednym z mediów społecznościowych, że "deforma edukacji to porażka rządu PiS", a rekrutacja podwójnego rocznika "jest tego najjaskrawszym dowodem". "Pomimo braku wsparcia finansowego i organizacyjnego rządu zrobiliśmy co w naszej mocy, by zapewnić uczniom wystarczającą liczbę miejsc w szkołach średnich. Wielu uczniów, pomimo ciężkiej pracy i dobrych wyników, nie dostanie się jednak do wybranej szkoły. To dramat tych młodych ludzi, za co winę ponosi wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość. Ta reforma - co potwierdził także raport NIK - była nieprzemyślana i źle przygotowana. Spowodowała chaos i pogorszenie jakości edukacji. To porażka i przykład skrajnej nieodpowiedzialności tego rządu" - powiedział we wtorek Jaśkowiak. Komentarz kurator Wielkopolski kurator oświaty Elżbieta Leszczyńska skrytykowała we wtorek wypowiedzi władz Poznania, przedstawiające, w jej opinii, liczbę osób niezakwalifikowanych, jak gdyby były to osoby, które nie dostały się do szkół. Podkreśliła, że rekrutacja cały czas trwa. "Ton tych wypowiedzi jest bardzo niepokojący młodzież i dramatyzujący sytuację. To jest dopiero pierwszy etap rekrutacji, na razie nie można mówić o osobach przyjętych i nieprzyjętych do szkół, a tylko o zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych" - powiedziała. "Oczywiście na pewno jest to przykre, gdy ktoś nie dostaje się do szkoły pierwszego wyboru, ale czasami także to miejsce drugiego wyboru też jest bardzo dobrą ofertą" - dodała kurator. "To mało profesjonalne" Elżbieta Leszczyńska podkreśliła też, że w jej opinii "podważanie sensu reformy szkół ponadpodstawowych z powodu trwającej rekrutacji jest mało profesjonalne". "Większość społeczeństwa cieszy się z wydłużenia cyklu kształcenia, ze zmiany programowej, z unowocześnienia metod nauczania i z oferty pracy dla nauczycieli. Spiętrzenia, trudności w rekrutacji podwójnego rocznika nie są skorelowane z jakością tej reformy. Jest to problem organizacyjny, ale nie jest to problem nie do pokonania" - powiedziała. Jak dodała, takie stawianie sprawy "upolitycznia proces rekrutacji; jest to niedobre i niepokojące uczniów i rodziców". Zapewnienia władz Miasto zapewniło we wtorek, że każda osoba chcąca kontynuować naukę w poznańskiej szkole - znajdzie dla siebie miejsce. Jak wyjaśnił dyrektor wydziału oświaty poznańskiego magistratu Przemysław Foligowski, jeżeli po rekrutacji uzupełniającej pozostaną absolwenci, którzy nie dostali się do żadnej szkoły, "razem z dyrektorami placówek oświatowych podejmiemy wysiłki, aby utworzyć dodatkowe miejsca, być może dodatkowe oddziały - tak, aby każdy uczeń chętny do przyjęcia do poznańskiej szkoły miał taką szansę". W tym roku w regionie dla 70 760 absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów przygotowano 74 233 miejsca w szkołach. Komisje rekrutacyjne ogłoszą wyniki postępowania rekrutacyjnego 25 lipca, tego samego dnia dyrektorzy szkół przekażą do kuratorium liczbę wolnych miejsc w ich placówkach. Od 26 do 30 lipca potrwa postępowanie uzupełniające na wolne miejsca. Ostateczne wyniki rekrutacji znane będą 30 sierpnia.