Przepisy które służyły władzom PRL-u do ścigania opozycji nadal obowiązują, choć nie są wykorzystywane. Choć prawo to jest stare i ustanowione w zupełnie innych okolicznościach historycznych, można za jego nieprzestrzeganie zostać ukaranym. Wedle paragrafu drugiego 61 artykułu Kodeksu Wykroczeń każdy, kto ustanawia, wytwarza, rozpowszechnia publicznie, używa lub nosi: godło, chorągiew albo inną odznakę lub mundur, co, do których został wydany zakaz, albo odznakę lub mundur organizacji prawnie nieistniejącej, albo odznakę lub mundur, na których ustanowienie lub noszenie nie uzyskano wymaganego zezwolenia, podlega karze aresztu albo grzywny. Nie wolno więc chodzić w mundurach przedwojennych formacji wojskowych, mundurach ZOMO czy Milicji Obywatelskiej, wojsk napoleońskich, czy nawet uwielbianych w Poznaniu, ułanów. W takim mundurze nie wolno się pokazywać na ulicy, ale nawet na karnawałowym balu przebierańców! Wedle tych zapisów wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz łamie prawo. Jest on bowiem od kilku lat członkiem stowarzyszenia 15 Pułku Ułanów Poznańskich. W ramach tego oddziału konnego Frankiewicz pojawia się na rocznicowych uroczystościach patriotycznych czy tzw. rekonstrukcjach historycznych siedząc na koniu w umundurowaniu przedwojennego polskiego kawalerzysty. Ostatnio Frankiewicz pojawił się w takim stroju 27 grudnia w czasie rekonstrukcji zdarzeń z dnia wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Impreza historyczna odbyła się na Placu Wolności. Frankiewicz kłusował na koniu w pierwszym szeregu. Jak się okazuje, zgodnie z przepisami, takiego munduru nie powinien nosić! Problem nieprzystawania prawa do obecnych realiów przytoczył wczoraj krakowski Dziennik Polski, przedstawiając historię Wojciecha M., przeciwko któremu toczy się postępowanie w sprawie noszenia munduru nieistniejącego już skrajnie prawicowego Obozu Narodowo-Radykalnego. W zeszłym roku ubrany w taki mundur oskarżony wziął udział w manifestacji nawiązującej do antysemickich haseł ONR. Wyrok w jego sprawie ma zapaść ma już w lutym. Wymiar sprawiedliwości wykorzystał stare, ale obowiązujące prawo, aby postawić Wojciecha M. przed sądem. Nie zdołano postawić mu zarzutów za złamanie prawa w inny sposób. Jeżeli Wojciech M. zostanie skazany, to wyrok na niego może utrudnić ogranizację widowiskowych pokazów militarnych, tzw. rekonstrukcji historycznych, które w Poznaniu odbywają się dość często. Na grudzień tego roku zaplanowano m.in. duże imprezy związane z 80 rocznicą wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Planowano, że Frankiewicz, a może także prezydent Grobelny, będzie na tej imprezie częstował poznaniaków grochówką wojskową, ubrany w mundur powstańca wielkopolskiego. Ale jak widać noszenie munduru powstańca, to także łamanie prawa! A co na ten temat sądzą zainteresowani? - Jesteśmy świadomi, że takie prawo istnieje. Ale nie nosimy mundurów nigdzie poza miejscem rekonstrukcji - wyjaśnia Adam Gajda z poznańskiego stowarzyszenia "3 Bastion Grolman", rekonstruującego m.in. Powstanie Wielkopolskie. - Jedynie na ogrodzonym terenie, podczas widowiska, mamy na sobie mundury. Jeszcze nikt nie zwrócił nam uwagi, że łamiemy prawo - dodaje. Także kustosz Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego zna ten prawny problem. - Członkowie 15 Pułku Ułanów Poznańskich nie łamią prawa. Zgodę na noszenie mundurów uzyskali od samych żołnierzy tej formacji - wyjaśnił w rozmowie z portalem tuTej.pl Tadeusz Jeziorański. "Dziennik Polski" sugeruje, by politycy zajęli się wreszcie zmianą prawa, które w obecnych czasach jest absurdalne i znieśli ten przepis. Jak na razie policja zajmuje się poważniejszymi sprawami, niż łapanie przebierańców na karnawałowych balach czy rekonstruktorów historycznych. Zaplanowany na luty wyrok krakowskiego sądu może tę sytuację znacząco zmienić. Z wiceprezydentem Frankiewiczem nie udało nam się wczoraj skontaktować. Był na konferencji w Warszawie i nie odbierał telefonu. Elwira Trzcielińska Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl