Gościem honorowym poznańskiej premiery będzie Ela Stein Weissberger, która jako 11-letnia dziewczynka brała udział w przedstawieniach opery w Terezinie. "Brundibar" opowiada historię dzieci, które chcąc zarobić pieniądze na mleko dla ciężko chorej matki, wychodzą na ulicę i wykonują skromny repertuar artystyczny. Stanowią zagrożenie dla kataryniarza Brundibara, który postanawia zniszczyć konkurencję. Jak powiedziała reżyser spektaklu Beata Redo-Dobber, opera ma wymiar symboliczny, stanowi odniesienie do manipulacji polityczno-społecznej lat 30. ubiegłego wieku. Jak dodała, choć opera związana jest z historią holocaustu, poznańska realizacja nie będzie bezpośrednio odnosiła się do premiery sprzed 66 lat. - W tym przedstawieniu opowiadamy o zniewoleniu bardziej uniwersalnie. Dlatego Brundibar jest hipnotyzerem, hipnotyzuje tłum tak, jak Hitler, Stalin czy Mussolini. Innym rodzajem medium, które może hipnotyzować, jest telewizja czy śmieć, który jest w internecie - powiedziała. W realizacji spektaklu weźmie udział m.in. ok. 20 wybranych w castingu dzieci. W utworzonym przez hitlerowców obozie przejściowym oraz getcie w czeskim Terezinie zginęło - według niektórych szacunków - 60 tys. osób. Wśród nich był m.in. Hans Krasa, który został zastrzelony w 1944 roku.