Zatrzymany mężczyzna przyznał się na razie tylko do jednego ataku. W tym przypadku dowody były jednak niezbite, bo napastnik został rozpoznany na nagraniu z monitoringu. W ostatnich miesiącach podobnych napadów na kobiety było jednak więcej. Ataki w windach i na klatkach schodowych urastały powoli do miana miejskiej legendy. Policja będzie teraz sprawdzać, czy złapany mężczyzna jest odpowiedzialny za wszystkie usiłowania gwałtów, które miały miejsce w ostatnim czasie, czy też napastników jest więcej.