- Jeszcze nie obsłużyłem pacjenta, który miałby receptę w nowym formacie, nie dostałem też recepty z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" - powiedział Michał Rosadziński, kierownik apteki w jednym z poznańskich centrów handlowych. Jak dodał, obecnie - w porównaniu z ostatnimi dniami grudnia - w aptece jest spokojnie. - Te ostatnie dni grudnia były bardzo gorące. Pacjenci panicznie wykupywali leki, bojąc się, że po Nowym Roku będą musieli płacić za nie 100 proc. ceny - powiedział. Do Apteki Winogradzkiej Panaceum recepty z pieczątką "Refundacja do decyzji NFZ" trafiają od niedzieli. Jak powiedziała Ida Kawała z tej apteki, średnio co piąta recepta wystawiana jest na nowym druku. - Są wytyczne NFZ, że recepty te są realizowane za najwyższą refundowaną odpłatnością. Pacjent płaci tyle, żeby fundusz jak najmniej refundował, ale jest odpłatność zniżkowa - powiedziała Kawała. Jak poinformował kierownik poznańskiej apteki Zdrowie, do tej pory pojawiła się jedna osoba z receptą, na której była pieczątka "Refundacja do uznania NFZ". Lek został sprzedany za 100 proc. odpłatnością. - Recept na nowych drukach jeszcze nie mieliśmy. Ruch jest dziś mniejszy niż zwykle, przychodzą pojedyncze osoby i kupują głównie leki bez recepty - powiedział kierownik placówki. Jak powiedziała szefowa˙wielkopolskich struktur Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Halina Bobrowska, do tej pory OZZL i Wielkopolska Izba Lekarska rozprowadziły ok. 1 tys. pieczątek "Refundacja do decyzji NFZ". - Nie oznacza to, że używa ich tysiąc lekarzy, bo są to pieczątki wydawane na poszczególne oddziały szpitalne, do poradni, więc ta liczba jest większa. W tę akcję włączyło się część poznańskich szpitali, w tym oba ośrodki dziecięce, część szpitali klinicznych. Na terenie Wielkopolski w akcji uczestniczą placówki od Kalisza do Piły i od Wolsztyna do Śremu - powiedziała. Jak dodała, do OZZL cały czas napływają kolejne prośby o pieczątki.