5-letni Michał z Wildy, właściciel ogromnego misia o imieniu Bartek, na sobotnie święto pluszaków czekał od tygodnia. - Michałek przeszedł dzisiaj samego siebie. Wstał o 7 rano, szybko się ubrał, nie dojadł śniadania. Pomimo soboty i wczesnej pory obudził wszystkich domowników, namawiając ich do tego, aby poszli z nim na Stary Rynek ? opowiada pani Halina, mama Michała. Pogodny i uśmiechnięty przedszkolak dopiął swego. Na poznańskie obchody Roku Misia przyszła z nim nie tylko mama, ale też siostra i babcia. Pierwsi posiadacze pluszowych misiów pojawili się na Starym Rynku przed godziną 11. Dzieci przyniosły ze sobą małe i duże maskotki. W momencie, gdy na ratuszowej wieży rozbrzmiały pierwsze dźwięki hejnału, Stary Rynek był już zapełniony rozkrzyczanymi dziećmi, trzymającymi za ręce lub uszy swoje wielkie maskotki. Misiowe szaleństwo udzieliło się także dorosłym. Duzi właściciele przytulanek przywozili na Stary Rynek misie samochodami i na rowerach. Roześmiany jak dziecko był także wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz, który na wielkim misiowym zgromadzeniu pojawił się z pluszowym niedźwiadkiem po pachą. - To miś mojej młodszej córki Ani. Nie ma niestety imienia, ale Ania go bardzo lubi i gdy jest jej smutno to się do niego przytula. Ja też lubię małe zwierzątka. Małego misia miałem przy sobie podczas wyprawy na Aconcaguę - zdradził nam wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz. Wszystkie misie zostały zarejestrowane w specjalnych punktach. W sobotę poznaniacy przynieśli ze sobą 6846 pluszowych niedźwiadków, tworząc największe misiowe zgromadzenie w Polsce. Wśród nich były misie pamiętające czasy PRL-u i zupełnie nowe zabawki. Obchodom roku misia towarzyszyły konkursy plastyczne dla dzieci i Pierwsza Ogólnopolska Wystawa Misia Rasowego, podczas której każdy posiadacz maskotki mógł zaprezentować się ze swoim ulubieńcem na wybiegu. Kolejki dzieci ustawiały się także przy misiowym punkcie pierwszej pomocy, gdzie naprawiano maskotki. Podczas dzisiejszej imprezy można było także obejrzeć misie z kolekcji pani Grażyny Lisieckiej z Poznania, która w swoich prywatnych zbiorach ma około 600 pluszowych niedźwiadków. - Wśród nich są misie pochodzące ze wszystkich państw europejskich, a także z Azji, Ameryki i Nowej Zelandii. Każdy z moich misiów ma swoją ciekawą historię. Najstarszy mój miś ma ponad 70 lat ? opowiada kolekcjonerka. Pani Grażyna chce w przyszłości utworzyć w Poznaniu muzeum misiów pluszowych. Poznańskie obchody roku misia zostały zorganizowane przez redakcję czasopisma ?Miś?, z okazji 50-lecia istnienia pisma na rynku wydawniczym. Bartek Nowak Tekst pochodzi z portalu: