Paradoksalnie w czasie zwolnień i urlopów na żądanie na ulicach jest zawsze więcej mundurowych - tłumaczy Zbigniew Paszkiewicz, rzecznik komendanta poznańskiej policji. Nie brakuje rąk do pracy z uwagi na to, że policjanci, którzy przedstawili zwolnienia lekarskie automatycznie są zastępowani przez kolejnych funkcjonariuszy z komisariatów, z oddziałów prewencji policji w Poznaniu i przez służbę kandydacką, czyli młodych policjantów - dodaje Paszkiewicz.