- Od czterech lat walczymy z ludźmi, którzy tutaj naprawiają samochody, motocykle. To są nawet naprawy po nocach, łącznie z tym, że się lakieruje tutaj samochody. Co chwilę słychać, jak ktoś miesza puszkę lakieru, wszystko leci w powietrze. Mycie samochodów, silników - wylicza Sebastian Muszyński w materiale "Interwencji". "Miał powstać budynek mieszkalny" Jeden z mieszkańców, który prowadzi własny warsztat samochodowy, wyjaśnił "Interwencji", że "ci panowie zakupili działkę obok mnie - na ul. Studziennej i przypisali mój adres do swojej działalności". - Od tego momentu u mnie się zaczęły problemy, bo jakikolwiek urząd dostał informację o uciążliwej działalności tych panów, wszystkie kontrole przychodziły do mnie do warsztatu. A ci panowie na tym wózku sobie lecieli, żeby omijać prawo. Wszelkie kontrole, które mogły być przeprowadzane u nich, były przeprowadzane u nas - opisuje. Mieszkańcy podkreślają, że w miejscu problematycznego warsztatu miał powstać budynek mieszkalny i hala na garaże. - A tu ani budynku mieszkalnego, a z hali garażowej zrobił się nielegalny warsztat - mówi Paweł Frątczak. Żadna instytucja nie rozwiązała problemu Mieszkańcy ze swoim problemem zwracali się do rozmaitych instytucji. Żadnej nie udało się rozwiązać problemu. Okazuje się, że głównym problemem jest fakt, że warsztat działa nielegalnie. Jak tłumaczą mieszkańcy, urzędnicy wyjaśniają, że gdyby działalność była zarejestrowana, mogłaby być podstawa prawna do ograniczenia działalności. Poznańska policja poinformowała, że od początku roku otrzymała dwa zgłoszenia dotyczące uciążliwego warsztatu. Jedno z nich zakończyło się ukaraniem właściciela mandatem karnym. Okoliczności drugiego są wyjaśniane.W tej sytuacji ostatnią deską ratunku może być działanie urzędników nadzoru budowlanego, ale to może potrwać. Do czasu rozwiązania problemu mieszkańcy Kotlarskiej są zmuszeni znosić uciążliwych sąsiadów. Więcej na polsatnews.pl Darmowy program - rozlicz PIT 2020