Portal tuTej sprawdził ile prawdy jest w tym "rasistowskim" stereotypie. Poznań miastem rasistów? Na szczęście nie - zapewnia policja i... sami obcokrajowcy. "Polacy rasiści - każdy to powie i nikt tu nie lubić czarny człowiek" - śpiewał Big Cyc w swoim nieśmiertelnym przeboju "Makumba". Wizerunek Polaka-rasisty ma się ciągle dobrze. Media donosiły np. o afrykańskich piłkarzach obrzucanych bananami i o "kibicach" domagających się usunięcia z klubu czarnoskórych zawodników. Badania socjologiczne pokazują, że przedstawiciel innego kręgu kulturowego nie jest mile widzianym kandydatem na sąsiada, zięcia albo szefa. Większość z nas dobrze zna żarty o "asfaltach", "żółtkach", "żydkach" i "arabusach", które wrażliwych na poprawność polityczną przyprawiłyby o zawał serca. Czy to jednak cała prawda o stosunku Polaków do obcokrajowców? Może media i statystyki kłamią, a tak naprawdę jesteśmy otwarci i przyjaźni? TuTej sprawdził jak wygląda w stolicy Wielkopolski stosunek do obcokrajowców. Na poznańskim Uniwersytecie Medycznym uczy się aż ośmiuset studentów z zagranicy. Jeśli Poznań byłby miastem nieprzyjaznym dla przyjezdnych, to właśnie tam powinni coś o tym wiedzieć, szczególnie, że studenci-obcokrajowcy kontaktują się z ze swoją uczelnią bardzo często i zgłaszają wiele problemów, które ich dotyczą. Zapytaliśmy więc Sławomira Orłowskiego z biura prasowego Uniwersytetu Medycznego o przypadki rasistowskiego zachowania wobec żaków z innych krajów. - W tym roku mieliśmy może trzy przypadki przejawu nietolerancji rasowej wobec naszych studentów. Ale nie było to nic drastycznego, nie informowaliśmy nawet o tym policji. To były jakieś zatargi w dyskotece - uspokaja Orłowski. Wyjaśnia, że przydarzyły się one studentom z Korei, którzy dopiero zaczęli naukę w Polsce i nie zaaklimatyzowali się jeszcze w naszym kraju. Uniwersytet Medyczny w Poznaniu nie odnotował w tym roku przypadków żadnego przypadku ataku na studentów czarnoskórych czy pochodzenia arabskiego. Uczelnia kształcąca największą w Poznaniu liczbę obcokrajowców pomaga swoim zagranicznym studentom w oswojeniu się z nowym miejscem pobytu, tak by poczuli się w Polsce jak najlepiej. - Organizujemy dla nich wycieczki, grupy integracyjne, przedstawiamy im polską kulturę - wylicza Orłowski. Takie działania mają na celu oswojenie cudzoziemców z elementami kultury i zachowań społecznych Polaków. Dzięki nim można uniknąć sytuacji niezrozumiałych, np. takich, że studentka zza granicy zgłosi przestępstwo, bo ktoś na powitanie pocałował ją w rękę. Słowa rzecznika uczelni o braku przejawu wrogości wobec gości z zagranicy o innym kolorze skóry potwierdza Zbigniew Paszkiewicz rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Poznaniu. - W tym roku nie zanotowaliśmy żadnych wybryków na tle rasistowskim - zapewnia. A co na nasz temat sądzą mieszkający w Poznaniu obcokrajowcy? Czu mają równie dobre zdanie o poznańskiej kulturze? Pochodzący z Tunezji Hassan, od lat prowadzący w centrum Poznania bar z kebabem chwali poznaniaków. -Jeżeli tylko są trzeźwi, to wszystko jest elegancko, super, pięć na pięć - opowiada. - Dopiero gdy wypiją, to pojawiają się agresywne słowa - dodaje. Podkreśla jednak, że przejawy agresji fizycznej go nie spotkały. Jego opinię podziela Afiz, student z Palestyny. - Zdarza się, że wieczorem w mieście ludzie patrzą na nas krzywo, ale żadne złe słowa do nas nie padają. No chyba, że bardzo późnym wieczorem ze strony bardzo pijanych osób - dodaje. Joanna Kuchta Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl