Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Poznaniu potwierdził we wtorek, że kontrola ma związek ze sprowadzeniem do zoo tygrysów. Jadąca do Dagestanu w Federacji Rosyjskiej ciężarówka z 10 tygrysami utknęła kilka dni temu na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie (woj. lubelskie). Transport zatrzymano, bo - według Białorusinów - przewoźnik nie dopełnił formalności. Podczas postoju na terminalu granicznym jeden z tygrysów padł. Dziewięć pozostałych w bardzo złym stanie przewieziono w miniony czwartek do ogrodów zoologicznych. Siedem zwierząt trafiło do Poznania, dwa do Człuchowa (woj. pomorskie). Jak powiedziała we wtorek Małgorzata Chodyła, powiatowy lekarz weterynarii po przeprowadzonej kontroli zdecydował o wprowadzeniu w miejscach, w których trzymane są sprowadzone tygrysy, 30-dniowej kwarantanny. Zoo nie zostało zamknięte dla zwiedzających "Wiąże się to z odpowiednim oznakowaniem oraz ze stosowaniem dodatkowych, jeszcze ostrzejszych procedur związanych z wchodzeniem pracowników na teren objęty kwarantanną. Powiatowy lekarz weterynarii potwierdził, że dokumentacja dotycząca zwierząt jest niekompletna, brakuje m.in. świadectw zdrowia, które są konieczne do przewiezienia tygrysów poza UE. My już wcześniej informowaliśmy, że ta dokumentacja jest niewiarygodna" - powiedziała Chodyła. Rzeczniczka powiedziała, że powiatowy lekarz weterynarii oglądał też tygrysy. "Przyznał, że ich stan jest zły - zwłaszcza niektórych osobników" - podała. Wprowadzenie kwarantanny w zoo nie oznacza, że cały ogród został zamknięty dla zwiedzających. Dotyczy ona jedynie trzech miejsc na terenie ogrodu, w strefie wyłączonej ze zwiedzania. Zarzuty znęcania się nad zwierzętami Zwierzęta przebywają w Poznaniu czasowo; na razie nie wiadomo, kiedy i które tygrysy trafią do azylu w Hiszpanii. "Wiemy, że wyjedzie pięć tygrysów, dwa, które są w najgorszym stanie, zostaną u nas. Na razie trudno powiedzieć, jak na termin wyjazdu zwierząt wpłynie zarządzona dziś kwarantanna" - powiedziała Chodyła. Sprawę transportu 10 tygrysów z Włoch do Dagestanu bada prokuratura w Białej Podlaskiej. W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Lublinie informowała, że śledczy postawili zarzuty znęcania się nad zwierzętami dwóm obywatelom Włoch - kierowcom samochodu, którym wieziono tygrysy. Obaj nie przyznali się do winy; złożyli wyjaśnienia, których prokuratura nie ujawnia. Wcześniej prokuratura postawiła zarzuty znęcania się nad zwierzętami organizatorowi transportu, obywatelowi Federacji Rosyjskiej Rinatowi V. On także nie przyznał się do winy.