Projekt oddania miejskich mieszkań w zarząd zewnętrznej spółce przez wielu określany jest mianem - rewolucyjnego. Plan zakłada poprawę stanu mieszkań, a co za tym idzie remonty. Na nie jednak potrzeba pieniędzy, których samorząd nie ma. Wymyślono więc, że mieszkania można przekazać spółce, której miasto będzie właścicielem. - Jednym z bardziej istotnych elementów - tłumaczy prezydent miasta Ryszard Grobelny - jest to, że będzie ona mogła pozyskiwać pieniądze z kredytów, pożyczek czy emisji własnych obligacji. Poznań jako miasto już więcej kredytów wziąć nie może. Ale co, jeśli spółka weźmie kredyt, popadnie w kłopoty, a komornicy zaczną zajmować jej majątek, czyli mieszkania komunalne? Prezydent miasta twierdzi, że zostanie to tak zabezpieczone, aby komornicy nie zajmowali mieszkań. Jednak to nie przekonuje części radnych. I chyba nie dziwi dlaczego. Z szacunków wynika, że projekt nie zyska akceptacji rady miasta. Jednak zarządowi zależy na przeforsowaniu go jak najszybciej. Przetargi trwają, tylko mieszkańcy są najmniej zorientowani w całej sprawie.