Dzisiaj będą kontynuowane dalsze przesłuchania aktorów niemieckiego teatru z Frankfurtu, którzy uczestniczyli w feralnym występie. Być może zostanie także powołany biegły do oceny stanu technicznego kontenera używanego podczas przedstawienia. Według prokuratora Arkadiusza Dzikowskiego nadzorującego dochodzenie wiele wskazuje na to, że zabrakło koordynacji wśród członków grupy. Wszystko to było oparte działalności ludzkiej, było koordynowane komendą słowną. Być może komenda została źle zrozumiana lub padała za wcześnie. Do tragedii doszło na oczach dziesiątków widzów, w kilka godzin po oficjalnym rozpoczęciu festiwalu. Podczas spektaklu wystawianego nad jeziorem Maltańskim przez grupę teatralną z Niemiec, załamała się klapa kontenera używanego przez aktorów, przygniatając dwie osoby. Niestety, akcja reanimacyjna pogotowia, które przybyło na miejsce, nie powiodła się. Druga osoba z lekkimi obrażeniami została odwieziona do szpitala.