Z relacji pracowników zoo wynika, że mężczyźni, prawdopodobnie będący pod wpływem alkoholu, zrobili dziurę w płocie przy wybiegu dla tygrysów, a następnie zaatakowali zwierzęta. Jeden z napastników został schwytany przez pracownika ogrodu zoologicznego, ale udało mu się uciec, jeszcze przed przyjazdem policjantów. Ujęcie agresywnego mężczyzny jest jednak tylko kwestią czasu, bo pracownicy zoo dysponują jego zdjęciem, a policjanci ustalili już jego personalia. Dyrektor poznańskiego zoo zapowiada, że skieruje sprawę do sądu. "Mamy nadzieję, że ta osoba nie pozostanie bez kary" - zaznacza w rozmowie z Radiem Zet. Na szczęście zwierzętom nic złego się nie stało.