Gdyby oskarżony był pełnoletni, zapewne dostałby dożywocie. W tej sprawie nie ma żadnych okoliczności łagodzących. W lipcu 1999 roku, wówczas 16-letni Karol M., w miejscowości Prusin zabił 30-letniego Mariusza K., z którym pił alkohol. Najpierw ogłuszył go kamieniem, potem kilkakrotnie ugodził nożem a w końcu dobił siekierą. Próbował też podpalić swoją ofiarę. Po tym wszystkim uciekł do Poznania, gdzie zatrzymała go policja. Trafił do schroniska dla nieletnich w Pobiedziskach i tam ciężko ranił wychowawcę, który miał mu ubliżyć. Karol M. dwa razy uderzył młotkiem w tył głowy opiekuna. Nie zdążył zadać trzeciego ciosu - trzonek młotka pękł mu w rękach. O przedterminowe zwolnienie, Karol M. będzie mógł się starać dopiero po 20 latach. Wyrok nie jest prawomocny.