Do porwania 14-latki doszło w piątek około 15:30 przed jednym ze sklepów sieci Biedronka na Winogradach w Poznaniu. Policję zaalarmowała matka dziewczynki, która widziała jak jej córka została wciągnięta od samochodu marki bmw. Porywaczy szukali policjanci z wydziału kryminalnego oraz zmotoryzowane patrole. Po około dwóch godzinach po godz. 17 porwana 14-latka została odnaleziona w miejscowości Złotniki około 15 km od centrum Poznania. - Jeden z patroli na drodze gruntowej zauważył poszukiwany samochód. Tam była ta dziewczynka, została przez policjantów uwolniona. W związku z tą sprawą zatrzymano pięć osób - poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak. Porwanie 14-latki. Miała ogoloną głowę, była rozebrana - Miała częściowo ogoloną głowę, zgolone brwi. Sprawcy rozebrali ją do naga i przypalali papierosami. Zmuszano ją też do wykonania tzw. innej czynności seksualnej - powiedział "Gazecie Wyborczej" Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Za porwanie odpowie pięć osób - dorosła kobieta i jej 13-letnia córka oraz 14-letnia dziewczynka i chłopcy w wieku 14 i 17 lat. Wszyscy znali swoją ofiarę. \ Zamordowali mistrza Europy i porwali jego córkę. Jest finał sprawy Poszkodowana 14-latka została zabrana do szpitala i przebywa pod opieka lekarzy. Jak przekazała policja obecnie gromadzona jest dokumentacja procesowa. - Można się spodziewać zarzutów w stosunku do osób dorosłych, a jeśli chodzi o nieletnich, na pewno dokumenty trafia do sądu rodzinnego - dodał Borowiak. Przyczyną porwania rzekomy dług? Według Radia Poznań dziewczynka do porwania dziewczynki miał doprowadzić rzekomy niewielki dług. 14-latka miała rzekomo spalić grzałkę w e-papierosie dziewczyny jednego z nastoletnich porywaczy. Dramat ukraińskiej sędzi i trenerki. Uprowadzili ją okupanci z Rosji! Nastolatka miała odmówić zwrotu pieniędzy. Wtedy miało dojść do brutalnej zemsty. Radio Poznań powołało się na informacje uzyskane w gronie znajomych poszkodowanej dziewczynki. Biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu nie potwierdza tych doniesień. "Trwają czynności dochodzeniowe" - poinformowano.