To nie koniec zamieszania w szeregach partyjnych. Jeden z członków zmienił plan kampanii PO w Poznaniu. Jest on obciążany gorszym od spodziewanego wynikiem wyborczym partii w mieście - dowiedziała się "Polska The Times". Czy czeka go także sąd partyjny? - docieka gazeta. - Wpłynęły wnioski o wykluczenie z partii naszych członków, którzy ubiegali się o mandat radnego z innych komitetów. Uważam, że ich kandydowanie było nielojalne w stosunku do kolegów z partii, dla których byli kontrkandydatami - mówi Filip Kaczmarek, szef PO w Poznaniu. Jest także wniosek o wykluczenie Ryszarda Grobelnego. Wszystkie sprawy rozpatrywać będzie sąd partyjny. Ma na to trzy miesiące od złożenia wniosku. Z partii obok Grobelnego mogą zostać usunięci radni poprzedniej kadencji - Sławomir Smól, Sławomir Hinc (obecnie zastępca prezydenta Poznania), Ryszard Śliwa i Grzegorz Steczkowski. Grobelny, który na czas kampanii zawiesił swe członkostwo w PO, nie chce sprawy komentować. Czy dojdzie do jego wykluczenia? Jest to wątpliwe. Wcześniej Kaczmarek podkreślał, że sytuacja Grobelnego jest inna. PO chciała go wystawić jako swego kandydata. Jednak oficjalnie nie pozwolił na to proces w sprawie Kulczykparku, w którym prezydent Poznania jest oskarżony. Według gazety, w PO pojawił się też inny powyborczy kłopot. I choć jest on bagatelizowany, to jednak coś jest na rzeczy. O co chodzi? W ostatnich dniach przed pierwszą turą wyborów w mediach miały się pojawić reklamy kandydatów do Rady Miasta Poznania umieszczonych przez PO na pierwszych miejscach. Okazało się, że ich emisja została przerwana. W to miejsce pojawiły się reklamy Grzegorza Ganowicza, kandydata partii na prezydenta miasta. Jako odpowiedzialnego wskazuje się Piotra Nycza, który miał w ten sposób zwiększyć szansę Ganowicza w boju z Grobelnym. O tym w publikacji "Polski The Times".