Według wstępnych ustaleń, mieszkaniec Poznania okradał samochody, a następnie - by zatrzeć ślady kradzieży - podpalał je. W ten sposób mógł zniszczyć 19 pojazdów. Podejrzany został zatrzymany w miniony piątek. Przyznał się do zniszczenia niektórych samochodów. Na podstawie prokuratorskich zarzutów został tymczasowo aresztowany. - Policja cały czas wyjaśnia okoliczności wszystkich włamań i podpaleń samochodów, więc zarzutów może być jeszcze więcej. M.in. ustalamy pochodzenie przedmiotów znalezionych w mieszkaniu mężczyzny. Są to m.in. radia samochodowe i telefony komórkowe - powiedział Zbigniew Paszkiewicz, rzecznik prasowy poznańskiej policji. W piątek 18 lipca we wschodnich dzielnicach Poznania spłonęło jedenaście samochodów. W sobotę 19 lipca podpalono kolejne trzy, czwarte auto zajęło się od płonących obok samochodów. W trakcie policyjnych czynności mężczyzna przyznał, że wcześniej okradł, a następnie podpalił jeszcze jedno auto.