W progu witają uczniowie. Wręczają każdemu ręcznie wykonaną pocztówkę z życzeniami świątecznymi, ulotkę-informator o szkole i alfabetyczny spis uczestników przeglądu. Przyda się kilka godzin później do głosowania na nagrodę publiczności. Młodzież prowadzi do szatni, jej rolę pełni jedna z klas. Na stoliku nieopodal wejścia wyłożono księgi pamiątkowe. Nietrudno zauważyć, że wszyscy - uczniowie, nauczyciele, nawet rodzice, pełnią przypisane im role, aby nie było organizacyjnych wpadek. Nie było, II Wielkopolski Przegląd Twórczości Marka Grechuty zakończył się sukcesem. Tylko soliści Rok wcześniej każdy z wykonawców śpiewał po dwie piosenki - jedną z proponowanej przez organizatorów listy, drugą dowolną. Tym razem regulamin zmieniono, pozwalając młodym ludziom na wybór jednego utworu z całego przebogatego repertuaru Marka Grechuty. Nim rozpoczęły się konkursowe przesłuchania, z krótkim recitalem wystąpiła Aleksandra Kiełb - Szawuła (ongiś Stare Dobre Małżeństwo, obecnie grupa Do Góry Dnem), pełniąca też rolę szefowej jury. Jako pierwsza z grona dwudziestu kilku uczestników stanęła na scenie ubiegłoroczna zwyciężczyni - Monika Polaczyk z Krobi. Tym razem wybrała Ojczyznę. Niektórzy wykonawcy korzystali z nagranego akompaniamentu, innym towarzyszyły chórki albo gitara nauczyciela muzyki Stanisława Szelągowskiego, pomysłodawcy imprezy. Uczennicom krotoszyńskiego Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 przygrywał złożony z ich kolegów rockowy zespół Stars, a niekiedy młodzi piosenkarze sami sięgali po instrumenty albo byli wspierani akompaniamentem przez przyjaciół. Oceniano jednak wyłącznie solistów. Kiedy jury udało się na obrady, publiczność oddawała głosy na swoich ulubieńców, a śpiewającą młodzieżą zajął się profesjonalista Jerzy Filar (ongiś prawdziwy filar grupy Nasza Basia Kochana), prowadząc w Orpiszewie miniwarsztaty wokalne. Stopniowanie napięcia Komisja konkursowa przedstawiła swój werdykt, stopniując napięcie. Najpierw wskazała laureatów nagród rzeczowych, przy nazwiskach podając rosnąco liczbę uzyskanych punktów. W takiej też kolejności je wymieniamy: Zofia Banaszak (Ostrów Wlkp.), Klaudia Twardowska (Pępowo), Marta Kurzawa (Krotoszyn), Wojciech Graf (Krotoszyn), Mateusz Keller (Chwaliszew), Nicoletta Zaradna (Orpiszew), Miłosz Ertel (Orpiszew). Wyróżnienia otrzymali: Jan Kazimierz Jakubek (Orpiszew), Anna Skrzypczak (Krotoszyn). Trzecią nagrodę przyznano Monice Polaczyk (Krobia), drugą Agnieszce Godorowskiej (Krotoszyn), trzecią Dominice Kaźmierczak (Orpiszew). Opinia publiczności okazała się zbieżna z oceną jurorów - jej nagroda także przypadła w udziale Dominice Kaźmierczak. Młoda orpiszewianka brawurowo zaśpiewała trudną Drogę za widnokres. Swoje trzy równorzędne nagrody przyznała także goszcząca na festiwalu po raz drugi Barbara Romaniszyn, założycielka fundacji Marek - Nadzieja, niestrudzona propagatorka twórczości Marka Grechuty. Wręczyła je Dominice Kaźmierczak, Annie Skrzypczak i Mateuszowi Kellerowi, który według niej wygląda, jak Marek Grechuta, gdy był młody. Dziękując za zaproszenie do Orpiszewa chwaliła poruszający efekt pracy wszystkich, którzy mieli udział w przygotowaniach i przeprowadzeniu konkursu. Sama w październiku zeszłego roku, w pierwszą rocznicę śmierci Marka Grechuty, zorganizowała w krakowskim Teatrze Bagatela koncert z udziałem znanych wykonawców. Świątecznie Rozdanie nagród nie zakończyło orpiszewskiego przeglądu. Organizatorzy przygotowali jeszcze smakowity muzyczny deser, zapraszając na scenę Jerzego Filara i akompaniującego mu Andrzeja Pawlukiewicza (obaj: dawniej Nasza Basia Kochana). Filar przypomniał swoje najbardziej znane piosenki, niektóre z nich wykonując z dużą pomocą rozbawionej, żywiołowo reagującej publiczności, a ostatnią - frywolną góralską pastorałkę, wespół z Aleksandrą Kiełb. Ten świąteczny akcent wzmocnił dodatkowo i tak pełną wzruszeń i ciepła atmosferę przeglądu. Na jego perfekcyjną organizację złożyła się wielka praca wielu osób - dyrekcji szkoły, pracowników i uczniów, jurorów i sponsorów. Trudno byłoby ich wszystkich tu wymienić, zresztą dostali już najważniejszą nagrodę - wdzięczność publiczności, która przez wyjątkowo krótkie w tym przypadku, wypełnione muzycznym ucztowaniem siedem godzin nie opuszczała sali. Romana Hyszko