Byli wśród nich m.in. górnicy ubrani w stroje galowe. Modlitwom towarzyszyła asysta 25 pocztów sztandarowych. W liście do honorowych dawców krwi ordynariusz diecezji włocławskiej biskup Wiesław Mering napisał, że krwiodawcy pokazują swoim postępowaniem, iż człowiek jest w pełni człowiekiem, gdy dzieli się z drugim tym, co ma najcenniejsze. Ksiądz Jacek Buda z Włocławka podkreślał w homilii, że każdy człowiek potrzebuje kogoś, kto jest gotów oddać krew, gdy nagle i szybko potrzebują jej na przykład ofiary wypadków. - Jakże bezcennym darem możecie dysponować (...), darem, który jest cząstką siebie dawaną drugiemu człowiekowi - mówił duchowny. Pan Marian z Małopolski oddał po raz pierwszy krew gdy miał 18 lat. - Od tamtej pory upłynęły 32 lata, a ja systematycznie dzielę się tym najcenniejszym bogactwem - powiedział. - Dobrze byłoby, gdyby przywrócono świadczenia należne osobom, które oddały co najmniej 6 litrów krwi. Chodzi o dostęp do darmowych albo chociaż tańszych leków - mówił jeden z organizatorów pielgrzymki, Jan Buda z pobliskiego Turku. Sanktuarium w Licheniu istnieje od ponad 150 lat. Do czasu koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Licheńskiej w 1967 r. odwiedzali je głównie wierni z okolicy. Po koronacji zaczęli tam przybywać pielgrzymi z całego kraju, a od kilku lat - także z zagranicy. Według szacunków gospodarzy sanktuarium, księży marianów, rocznie Licheń odwiedza około 2 mln pielgrzymów, z tego 13 proc. to obcokrajowcy.