Mecz toczył się pod dyktando Polonii, ale tego można było się spodziewać. W I połowie jednak padły tylko dwie bramki. Pierwsza strzelona z rzutu karnego przez Macieja Tomkowiaka. Drugą zdobył Szymon Matuszewski. Po przerwie trener Radojewski przemeblował cały skład i na boisku w zasadzie przebywała druga ,"jedenastka". Polonia jeszcze cztery razy umieściła piłkę w siatce gospodarzy po dwóch trafieniach Glapiaka oraz bramkach: Górnego i Jakuba Pujanka. Korona odpowiedziała raz wykorzystując niezdecydowanie piłkarzy Polonii na tyłach. - Ta bramka nie była powinna paść. Nie jestem do końca zadowolony z postawy piłkarzy, choć bardzo się starali. Swoje jednak zrobiły ostatnie ciężkie treningi. Brakowało na pewno świeżości. Myślę, że ona wkrótce wróci, szczególnie gdy spadnie dawka treningowa - powiedział Jerzy Radojewski, trener Polonii. W zespole z Leszna znów zagrało kilku testowanych piłkarzy. Pojawili się oczekiwani: Wojciechowski i Janik z Groclinu Grodzisk Wielkopolski, a także: Ceglarek, Bordulak oraz Siwy. Zupełnie nową twarzą był Hubert Olszak, ostatnio piłkarz SMS Łódź, mieszkaniec pobliskiej Jerki. - Jego gra naprawdę przypadła mi do gustu. Pokazał przez tą chwilę, że potrafi grać w piłkę. Myślę, że zagrają też u nas, jeśli się nic nie zmieni: Janik i Wojciechowski oraz Siwy i Ceglarek. Bardzo chce z nami grać Bordulak, który sumiennie pracuje z nami, pomimo, że dojeżdża z Wrocławia. Widać, że mu zależy, ale chyba na tę chwilę nie ma dla niego miejsca w pierwszym składzie. Jeśli będzie mu odpowiadać pozycja póki co rezerwowego, to będzie też u nas - dodał szkoleniowiec Polonii. Dodajmy, że trzeci sparing leszczynianie rozegrają w sobotę, 19 lipca na wyjeździe z Szewą Gostyń. andre