Przez 39 minut tego spotkania wydawało się, że leszczynianie odniosą łatwe zwycięstwo. W I połowie grali dobrze, a grający wąskim, bo 6-osobowym składem goście cały czas tracili dystans. Do przerwy Polonia wysoko prowadziła (48:29). Na początku II połowy przewaga wzrosła do 21 punktów. Trzecia kwarta była jednak już wyrównana, a zespołowi Rawii udało się nawet odrobić dwa punkty. Różnica na korzyść Polonii była jednak wciąż duża, bo wynosiła 17 punktów (69:52). Jeszcze na 3 minuty przed końcem notowano pewne prowadzenie gospodarzy (78:63). Rawia rzuciła się w pościg. Trafiała raz za razem, a gospodarze stanęli w miejscu. Na 60 sekund przed końcem meczu mieli jednak jeszcze 7 punktów więcej (79:72). Polonia jednak tak fatalnie rozegrała te ostatnie chwile meczu, że przegrała. Rawia grała z konsekwencją, trafiając między innymi za 3 punkty, a to się opłaciło. Polonia dla odmiany pudłowała, notowała straty i można powiedzieć, że nie wytrzymała ciśnienia, które pojawiło się w samej końcówce spotkania. - To już staje się powoli tradycją, że w ten sposób przegrywamy spotkania. Podobnie było w Poznaniu z Pyrą. Teraz przegrywamy wręcz w niewyobrażalny sposób. Przecież w końcówce wystarczyło długo grać, by dowieźć zwycięstwo do końca. Jestem załamany tym co się stało, bo przegraliśmy wygrany mecz. Cała praca w tym meczu została zniweczona - powiedział Zenon Sosiński, trener Polonii 1912 Leszno. Polonia 1912 Leszno - Rawia Rawicz 79:82 (23:14, 25:15, 21:23, 10:30) Punkty dla Polonii zdobywali: Janiszewski 25, Samól 19, Zachacz 13, P.Sosiński 10, Żeleźniak 5, Mocek 4, Mazur 3. Punkty dla Rawii zdobywali: Pietraszek 25, Maciołek 19, Styła 18, Kasperczak 13, Staśkowiak 6, Latuszek 1.