Jak poinformował w poniedziałek rzecznik leszczyńskiej policji Dawid Marciniak, funkcjonariusze ustalili, że niebezpieczne przedmioty przechowywane były w warsztacie należącym do 38-latka. W akcji uczestniczył zespół minersko-pirotechniczny Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji z Poznania. - Policyjni komandosi zabezpieczyli w sumie osiem sztuk broni, w tym karabin maszynowy, karabinki, ponad 130 sztuk amunicji różnego rodzaju, granaty i zapalniki. W zabezpieczonych przedmiotach znajdowały się materiały wybuchowe, co stanowiło poważne zagrożenie nie tylko dla samego posiadacza, ale i dla osób postronnych - powiedział Marciniak. Dodał, że w czasie prowadzonych czynności dostęp do posesji został zamknięty, na miejscu była też straż pożarna i karetka pogotowia. Sprawcami zamieszania okazali się dwaj mieszkańcy Leszna w wieku 38 lat. Jeden z nich przyznał, że jest kolekcjonerem, drugi niebezpieczne znaleziska przechowywał w swoim warsztacie. W poniedziałek mężczyźni usłyszeli w leszczyńskiej prokuraturze zarzuty nielegalnego posiadania broni, a także narażenia innych na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi za to do ośmiu lat więzienia. Wobec kolekcjonera, właściciela nielegalnego arsenału zastosowano dozór policyjny.