Mężczyzna przyznał się do podłożenia ognia. W pożarze spłonęło ok. 20 ha lasu. Straty wstępnie szacowane są na ok 100 tys. zł. Na miejscu wciąż trwa akcja strażaków. - Młody mężczyzna został zatrzymany wczoraj po południu. Kręcił się w pobliżu miejsca akcji, nie miał przy sobie dokumentów. Przewieziony na komisariat przyznał się do podpaleń. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia - powiedział w poniedziałek mł. asp. Andrzej Latosiński z pilskiej policji. Pożar w okolicach Zelgniewa zauważono w niedzielę po południu. Spaliło się łącznie ok. 20 ha lasu. W działaniach gaśniczych brało udział ok. 30 zastępów straży pożarnej z Piły i z okolicznych powiatów oraz trzy samoloty gaśnicze. - Pożar powstał w kilku miejscach, przez co nasze działania były utrudnione, trudniej było też dojechać do miejsca akcji gaśniczej. Akcję utrudniały chwilowe podmuchy wiatru oraz fakt, że w lasach jest bardzo sucho - powiedział kpt. Leszek Naranowicz z Komendy Powiatowej PSP w Pile. Na miejscu cały czas trwa dogaszanie pożaru.