Kłusownicy działali na jeziorze Błędno w okolicach Zbąszynia. - Jeden z patroli zauważył trójkę podejrzanych mężczyzn z sieciami, poruszających się po zamarzniętej tafli jeziora. Kiedy po zastawieniu sieci przestępcy wracali na brzeg, funkcjonariusze wkroczyli do akcji. Kłusownicy widząc, że zostali zdemaskowani, rzucili się do ucieczki. Dwóch zatrzymano, jednemu udało się zbiec - poinformował w piątek Romuald Piecuch z biura prasowego wielkopolskiej policji. Wśród sprzętu którym dysponowali kłusownicy policjanci odnaleźli m.in. miniłódź podwodną, kształtem przypominająca pocisk rakietowy. - Sprawcy najpierw wiercili w lodzie przerębel i wpuszczali urządzenie do jeziora. Ta, poruszając się zaraz pod powierzchnią lodu, przemieszczała się w wyznaczonym kierunku, z podczepioną na końcu linką. Kiedy urządzenie pokonało kilkadziesiąt metrów pod lodem, było wyciągane na powierzchnię. Sprawcy, mając w ten sposób przeciągniętą linkę, przy jej pomocy wciągali pod lód sieć - wyjaśnił Piecuch. Policjanci znaleźli przy kłusownikach również odbiornik GPS, który miał następnego dnia doprowadzić ich do miejsca rozstawienia sieci, kilkadziesiąt złowionych nielegalnie ryb o łącznej wadze około 40 kilogramów oraz pięć 200-metrowych sieci. Zatrzymani mężczyźni, 32-letni mieszkaniec gminy Dopiewo i jego o 12 lat młodszy wspólnik z gminy Komorniki trafili do aresztu. Za przestępstwo nielegalnego połowu ryb oprócz wysokich kar pieniężnych grozi nawet 2 lata pozbawienia wolności.