Po zatrzymaniu, mężczyzna przyznał, że zabił też sąsiadkę. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że w mieszkaniu, w które mężczyzna zajmował z matką doszło do nieporozumienia. W efekcie 55-latek rzucił się na kobietę i zadał jej kilka ciosów. Ofiarami mężczyzny stali się też brat i jego 10-letni syn. Bratu i chłopcu udało się uciec z mieszkania. Brat 55-latka jest w stanie poważnym. Dziecko odniosło niegroźne obrażenia. W momencie zatrzymania mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Prokuratura wniosła o tymczasowe aresztowanie sprawcy. Grozi mu dożywocie.