Od połowy maja mieszkańców Czajcza w gminie Wysoka niepokoić zaczął nieznany piroman. Sprawca w szczególny sposób upodobał sobie podpalanie znajdujących się w polu stogów siana. Do pierwszego pożaru doszło w maju. W godzinach wieczornych spaleniu uległ stóg siana w miejscowości Czajcze. Straty zostały oszacowane na kwotę ponad 2 tys. zł. Drugi stóg siana spłonął w tej samej miejscowości 23 sierpnia. W tym przypadku straty wyniosły 3 tys. zł. Do trzeciego podpalenia słomy doszło 6 września. Podobnie jak we wcześniejszych przypadkach powstały w wyniku pożaru płomień, strawił doszczętnie cały stóg. Właściciel pola na którym doszło do zdarzenia wycenił swoje straty na kwotę 2.5 tys. zł. - Po dokładnej analizie okoliczności poszczególnych pożarów prowadzący sprawę policjanci upewnili się, że we wszystkich zdarzeniach mogło dojść celowego podpalenia. Zaledwie cztery dni po ostatnim pożarze doszło do kolejnego poważnego zdarzenia. Około godziny 22.20 dyżurny pilskiej komendy został powiadomiony o pożarze domu oraz zabudowań gospodarczych w miejscowości Czajcze. Policjanci którzy dotarli we wskazane miejsce zauważyli, że szybko rozprzestrzeniający się ogień zdążył już objąć swoim zasięgiem cały budynek mieszkalny oraz część zabudowań gospodarczych - informuje kom. Tomasz Wojciechowski - rzecznik prasowy pilskiej policji. Pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko. W pewnym momencie ogień odciął drogę ratunkową 18-letniej mieszkance domu. Akcja gaśnicza trwała kilkanaście godzin. Straty spowodowane pożarem zostały oszacowane na kwotę 170 tys. zł. 16-latek w czasie przesłuchania przyznał się do dokonania tych wszystkich podpaleń. Nie potrafił jednak racjonalnie wytłumaczyć dlaczego to zrobił. Powiedział jedynie, że "był ciekawy jak wygląda prawdziwy pożar". Teraz o jego losie zadecyduje Sąd Rodzinny. KRZYSZTOF DĘGA