Poznań ma podpisaną umowę współpracy z ośrodkiem "Betlejemka" - dotychczas przebywało tam około 15 osób z Poznania. Po wszczęciu śledztwa w sprawie nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu - poznaniankom, które wyraziły chęć opuszczenia "Betlejemki" - umożliwiono wyjazd do ośrodka w Chybach. - Z możliwości skorzystało osiem osób, cztery kolejne będą mogły przenieść się do Poznania jeszcze w tym tygodniu, ale tylko jak wyrażą taką wolę - powiedział w poniedziałek szef Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Chybach, Jerzy Krysiak. Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Wielkopolskim prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w funkcjonowaniu Domu dla Bezdomnych Dzieci "Betlejemka" w Rostarzewie. Doniesienia w tej sprawie złożył Urząd Wojewódzki w Poznaniu, który przeprowadzał kontrole w placówce, i Rzecznik Praw Dziecka - po doniesieniach prasowych. Jak napisała gazeta "Polska Głos Wielkopolski", w placówce dochodziło m.in. do bicia dzieci, a także zabierania starszym kobietom pieniędzy i wartościowych prezentów od rodzin. Prezes fundacji prowadzącej ochronkę Wojciech Michnikowski zapewnił, że informacje w artykule są nieprawdziwe. Wielkopolski Urząd Wojewódzki dla dobra sprawy nie chce jeszcze przekazywać opinii publicznej wyników kontroli w "Betlejemce" - powiedziała w poniedziałek Anna Czuchra z biura prasowego wojewody wielkopolskiego. Ogólnospołeczna Fundacja dla Dzieci Bezdomnych "Betlejemka" powstała, by nieść pomoc bezdomnym, matkom ciężarnym, kobietom i dzieciom w kryzysie, kobietom samotnym. Fundację wspiera wiele firm. W placówce w Rostarzewie może przebywać jednorazowo ok. 40 osób. Za znęcanie się psychiczne lub fizyczne grozi kara do 5 lat więzienia, a w szczególnych przypadkach nawet do 10 lub 12 lat.