Wczoraj (środa, 27 lutego) policjanci przesłuchali 29-latka z powiatu wschowskiego, który ma na koncie cztery fałszywe alarmy bombach. Wpadł po ostatniej akcji 22 lutego br., kiedy to powiadomił strażaków o ładunku wybuchowym w szpitalu. - Policjanci rozpracowali go i przedstawili zarzuty. Mężczyzna przyznał się do trzech wcześniejszych akcji - mówi asp. sztab. Piotr Rosiński, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Lesznie. 29-latek jest więc sprawcą alarmów: 3 lutego 2006 r. przed godz. 18 w leszczyńskim szpitalu, 7 lutego 2007 r. przed godz. 14 w szpitalu oraz 1 marca 2007 r. po godz. 10 na dworcu PKP w Lesznie. - Podejrzany nie umiał określić, dlaczego to robił, ale wiedział, że robił źle. Najbardziej ciekawiły go doniesienia prasowe o jego wyczynach - dodaje Piotr Rosiński. Bombiarz trafi przed oblicze sądu. Grozi mu areszt, ograniczenie wolności, 1,5 tys. zł grzywny. Sąd może także orzec nawiązkę na rzecz poszkodowanego w wysokości 1 tys. zł. (maks)