- Wydziedziczenia, spory sąsiedzkie, procesy sądowe o pobicia, skargi na krewnych, czy niesprawiedliwe podziały spadków nie były powodem rodzinnej dumy i dlatego często próbowano te tajemnice "zamieść pod dywan" - powiedziała Maria Doktór z kaliskiego Archiwum. Na wystawie jest m.in. fragment testamentu z 1865 r., w którym dzielący swój majątek rolnik ze wsi Ochla opisał jedną z córek jako "złą i nie mającą dla niego żadnego poszanowania". Jak zapisał, córka powinna zostać wydziedziczona, ale postanowił jednak uwzględnić w testamencie wszystkie swoje dzieci. Można obejrzeć również zdjęcia kobiet sprzed 1914 r., fragment pisma adwokata, w którym znajduje się oświadczenie w toczącej się przed sądem sprawie o pobicie. Powodem sporu była droga, która biegła między polami zwaśnionych stron. Wiele prezentowanych dokumentów dotyczy trudnych sytuacji rodzinnych, jest m.in. sprawa wytoczona mężowi o utrzymanie. Jak wynika ze skargi, mąż bił żonę, nie dawał jej jedzenia i "utrzymywał stosunek miłosny z niejaką Zofią". Są również dokumenty w sprawach, które zdarzają się także współcześnie. W piśmie z 1923 r. o tzw. wycug, starsi ludzie, którzy przekazali majątek dzieciom, musieli zwrócić się do sądu w Krotoszynie o zapewnienie im przez obdarowanych opału i pożywienia. Wystawa jest kolejną inicjatywą archiwum udostępniania mieszkańcom Kalisza dokumentów i pamiątek w internecie.