Nie można tam komputerowo sterować ruchem , między innymi opuszczać barier na rogatkach 7 przejazdów kolejowych. Łukasz Więcek z PKP powiedział Radiu Merkury, że ruch odbywa się w trybie awaryjnym, maszyniści muszą przed każdym z tych przejazdów zwalniać do 20 kilometrów na godzinę co powoduje opóźnienia. Nadal nie wiadomo kiedy awaria zostanie usunięta. Więcek apeluje do kierowców o rozwagę i bezwzględne przestrzeganie znaków STOP przed przejazdami, gdzie nie można opuścić barier. Dodaje też, że z monitoringu widać, że kierowcy nie respektują znaków i przejeżdżają przez przejazdy nie tylko nie zatrzymując się, ale nawet nie zwalniając. - W każdej chwili może dojść do tragedii - ostrzega Łukasz Więcek. Pasażerowie przebywający na poznańskim dworcu PKP narzekali wczoraj na brak szczegółowych informacji o przyczynach opóźnień. W sumie wczoraj przez awarię 36 pociągów pasażerskich spóźniło się 4114 minut a 6 towarowych - 1441 minut.