Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak powiedział, że tylko na terenie woj. wielkopolskiego strażacy interweniowali 220 razy. Zostało tam uszkodzonych 30 dachów, w tym 20 w powiecie szamotulskim. Wiatr powalił kilkadziesiąt drzew, oberwał też kilkaset gałęzi. Trudna sytuacja w godzinach popołudniowo-wieczornych miała miejsce w miejscowości Mieszawa w powiecie poznańskim, gdzie wiatr uszkodził kilka dachów. Miejscami spadło 35 mm deszczu, a wiatr osiągał prędkość do 80 km/h. Na drodze krajowej nr 5 w okolicach miejscowości Czacz zwalone drzewo wstrzymało ruch na pół godziny, podobne zdarzenia miały miejsce na kilku drogach wojewódzkich. Pięć osób, w tym dwóch strażaków doznało obrażeń podczas usuwania skutków nawałnic. - Dwie osoby na własną rękę usuwały skutki burzy i zostały ranne. Jeden ze strażaków, który usuwał powalone drzewo został zaatakowany przez osy i trafił do szpitala - powiedział rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt. Nawałnice uszkodziły ponad 900 stacji transformatorowych - przede wszystkim w rejonie Wrześni i Szamotuł. - Ekipy pracowały do późnej nocy i dziś sytuacja jest dużo lepsza - informuje Ewa Katulska, rzeczniczka ENEI.