Jak poinformował rzecznik prokuratury Janusz Walczak, Zbigniew M. został przesłuchany wkrótce po tym jak został zatrzymany. - Mężczyzna złożył wyjaśnienia i nie przyznał się do winy - powiedział rzecznik. Prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie ujawnia treści jego zeznań - dodał. Prokuratura wystąpiła o areszt, ponieważ chce zapewnić prawidłowość toku postępowania wobec podejrzanego, który ukrywał się za granicą przez kilkanaście lat. - Jedynie przedłużenie tymczasowego aresztowania daje taką gwarancję. Sąd podzielił naszą ocenę - powiedział Walczak. Zbigniew M. został zatrzymany i osadzony w areszcie w ubiegły piątek. Jak powiedział prokurator, nie udało się mężczyzny zatrzymać bezpośrednio po zdarzeniu i po pewnym czasie śledztwo zostało zawieszone. - Jednocześnie wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego oraz zarządzono jego poszukiwania listem gończym. W 2008 r. ustalono, że Zbigniew M. przebywa na terenie Francji i posługuje się zmienionym nazwiskiem - wyjaśnił rzecznik. Ostrowska prokuratura skierowała wtedy wniosek o tymczasowe aresztowanie i ekstradycję Polaka. W styczniu sąd we Francji nie zgodził się na areszt Zbigniewa M., ustanawiając wobec niego dozór policji i zakaz opuszczania miejsca zamieszkania. Dopiero w kwietniu sąd francuski wydał zgodę na ekstradycję podejrzanego. Okazało się, że Zbigniew M. pod zmienionym nazwiskiem wstąpił do Legii Cudzoziemskiej, a kilka lat temu odszedł z niej na emeryturę i osiadł we Francji. Tam założył rodzinę i uzyskał obywatelstwo tego kraju. Zbigniew M. pochodzi z Kalisza. Wyjechał ze swoim bratem i kolegą do pracy w Niemczech. Bracia pobili kolegę, okradli go i zabili. Brat Zbigniewa M. został zatrzymany w Niemczech wkrótce po zabójstwie i skazany przez sąd w tym kraju na sześć lat więzienia. Za zbrodnię połączoną z rozbojem grozi nawet kara dożywotniego więzienia.