Strażacy dowiedzieli się o pożarze w poniedziałek o 5:30. Jak przekazał oficer dyżurny wielkopolskiej PSP, zapaliła się maszyna w firmie produkującej wafle. - Na tę chwilę hala jest objęta pożarem. Na miejscu mamy około 18 zastępów - informował. Pożar hali produkcyjnej w Skórzewie Nie ma informacji, by w zdarzeniu ktokolwiek został ranny. Kierownik akcji gaśniczej w rozmowie z "Codziennym Poznaniem", że działania na miejscu są utrudnione ze względu na specyfikę hali, czyli dużą powierzchnię i obecność łatwopalnych. - Pracujemy nad tym, aby jak najszybciej opanować sytuację - przekazał. Jak powiadomił o godz. 9 ogniomistrz Marcin Tecław z PSP w Poznaniu, strażakom udało się zlokalizować pożar, który przestał się rozprzestrzeniać. - Na ten moment jest drobne ryzyko, że zarzewia ognia mogą jeszcze rozpalić coś w części magazynowej. Silnie staramy się, żeby to się nie wydarzyło - opisywał w Polsat News. Z zakładu ewakuowało się 50 osób. Dogaszanie pożaru może potrwać jeszcze kilka godzin. Utrudnienia w ruchu po pożarze Na miejscu oprócz straży pożarnej pracuje policja. Po zdarzeniu w okolicy pojawiły się duże utrudnienia w ruchu. Lokalne władze wydały ostrzeżenia dla mieszkańców, by unikali rejonu zdarzenia. - Efektem spalania różnorakich materiałów jest przenoszenie się substancji szkodliwych do powietrza, także zalecamy ewentualne zamykanie okien i nienarażanie się na to, żeby wdychać produkty spalania - mówił w Polsat News ogniomistrz Marcin Tecław z PSP w Poznaniu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!