W nocy z soboty na niedzielę o godz. 3.15 policja i straż pożarna zostały zawiadomione o stojącym na leśnej drodze między Taczanowem a Karminem koło Pleszewa płonącym samochodzie. Po ugaszeniu pożaru auta, znaleziono w nim zwęglone zwłoki. Wstępnie ustalono, że to 21-letni mieszkaniec Pleszewa. "Ostatecznie jego tożsamość potwierdzą badania DNA. Od zmarłego pobrano też szereg próbek do badań na zawartość alkoholu, narkotyków i innych substancji psychoaktywnych" - powiedziała Sylwia Wróbel z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że w noc zdarzenia 21-latek uczestniczył w spotkaniu ze znajomymi przy grillu, podczas którego spożywano alkohol. Następnie mężczyzna odwiózł do domu kolegę z Pleszewa i miał u niego przenocować. "Po jakimś czasie kolega zauważył, że 21-latka nie ma w domu. W tym czasie przypadkowa osoba powiadomiła o płonącym pojeździe w lesie" - poinformowała PAP prokurator Sylwia Wróbel. "Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że przyczyną śmierci kierowcy były oparzenia i zaduszenie się dymem. Na ciele nie stwierdzono śladów wskazujących na udział osób trzecich. Raczej za mało prawdopodobną uważa się też wersję o samobójstwie" - poinformowała prokurator. Dodała, że samochód zostanie poddany szczegółowym badaniom - w sprawie przesłuchano bowiem ponad 20 świadków, którzy zgodnie twierdzą, że pojazd był często naprawiany. "Dlatego należy sprawdzić, czy nie doszło np. do jakiegoś zwarcia" - dodała prokurator.