Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu, policja poinformowała o nim dopiero we wtorek. - Policjanci zostali poinformowani przez jednego z rodziców, że podczas dyżuru od lekarki czuć było alkohol. Przybyli do przychodni funkcjonariusze sprawdzili trzeźwość 74-letniej lekarki; badanie wykazało obecność w jej organizmie ponad półtora promila alkoholu - powiedział Przemysław Araszkiewicz, rzecznik prasowy policji w Międzychodzie. Policjanci ustalają, ilu pacjentów przyjęła tego dnia lekarka. Jeżeli okaże się, że mogła ich narazić na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź uszczerbku na zdrowiu, grozić jej może kara do trzech lat pozbawienia wolności.