- 1 grudnia to termin wypłat określony przez Unię Europejską, lecz my już od 12 listopada wysyłamy do rolników po 150 decyzji dziennie. W pierwszym rzucie wydamy 2750 decyzji, bo tyle płatności do tej pory naliczyliśmy - mówi Marcin Jamry, p.o. kierownika biura powiatowego agencji. W pierwszej kolejności pieniądze otrzymają najwięksi posiadacze ziemscy, którym w poprzednich latach wypłacano środki na samym końcu. Do wielkohektarowych beneficjentów ARiMR zalicza tych rolników, którzy są właścicielami powyżej 100 hektarów gruntów. W powiecie takich osób jest 21, a największe środki wpłyną na konto rolnika posiadającego aż 3 tysiące hektarów. - Czterem osobom spośród tych największych właścicieli już naliczyliśmy należne dopłaty - mówi Jamry. Dla 3 tysięcy rolników Drugie naliczanie pracownicy krotoszyńskiego biura rozpoczną za ok. dwóch tygodni. Do końca 2009 roku ARiMR zamierza przelać 75 proc. środków przewidzianych na dopłaty obszarowe dla wszystkich polskich rolników. - W Krotoszynie złożono 3 tysiące 714 wniosków, a więc ponad 3 tysięcy rolników dostanie należne środki finansowe jeszcze w tym roku - wyjaśnia Jamry. Warto przypomnieć, że zgodnie z przepisami termin wypłaty dopłat obszarowych przez agencję mija z końcem czerwca roku następnego. - Chcemy maksymalnie skrócić czas oczekiwania na środki - tłumaczy szef ARiMR w Krotoszynie. Dostaną po 863 zł Za 2009 r. polscy rolnicy dostaną po 863,45 zł do każdego hektara w ramach tzw. jednolitej płatności obszarowej (506,98 zł/ha) i płatności uzupełniającej (356,47 zł/ha). Te dwie kwoty łączą się zazwyczaj, gdyż są przeznaczone dla rolników uprawiających zboża i kukurydzę. W zeszłym roku polskiemu rolnikowi wypłacono 608,63 zł za hektar. Skąd zatem wyższa o ponad 250 zł kwota? Chodzi o kurs euro, według którego płatność jest przeliczana na złotówki. W tym roku wsi dopłaty obszarowe przeliczono według wysokiego kursu, wynoszącego 4,29 zł. - Wysokość dopłat reguluje rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi z 6 listopada - wyjaśnia kierownik krotoszyńskiego oddziału agencji. Sebastian Pośpiech