Zdarzenie miało miejsce w czerwcu ubiegłego roku. Jak poinformował prokurator rejonowy w Szamotułach Michał Franke, mężczyźni nie przyznali się do winy. Akt oskarżenia w ich sprawie trafił do sądu. - Ustaliliśmy, że pokrzywdzony został wyciągnięty z samochodu, po czym dość brutalnie pobity. Ustaliliśmy też, że w czasie pobicia któryś z policjantów używał paralizatora - powiedział Franke. - Pokrzywdzony doznał licznych powierzchownych obrażeń i kilku bardziej znaczących. Ewidentnie wskazywały one, że doszło do przekroczenia uprawnień przez policjantów. Obrażenia stwierdzone na ciele poszkodowanego nie mogły powstać przez zwykłe stosowanie środków siły, przewidzianych przez ustawę o policji - dodał prokurator. Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział, że w lutym, po postawieniu funkcjonariuszom zarzutów, komendant wielkopolskiej policji czasowo zawiesił czterech z nich w czynnościach służbowych. Piąty przeszedł na emeryturę. Jak dodał, okres zawieszenia minął i policjanci wrócili do pracy; komendant czeka na wyrok w sprawie. Zdarzenie miało miejsce w czerwcu 2012 roku w trakcie Euro 2012. Policyjni antyterroryści interweniowali po bójce w jednym z poznańskich klubów, w trakcie której pobici zostali funkcjonariusze w cywilu. Poszkodowany mężczyzna od początku utrzymywał, że w czasie bójki w lokalu był w domu z rodziną.