Na wystawie można zobaczyć 30 zdjęć m.in. Grigorija Sokolowa, Piotra Palecznego, Rafała Blechacza, Barbary Hesse-Bukowskiej, Kevina Kennera, Ivo Pogorelica, Cypriena Catsarsisa, Philippe Giusiano, Haliny Czerny-Stefańskiej, Kristiana Zimmermana. Wszystkie zdjęcia pokazane w Antoninie znalazły się w albumie Multarzyńskiego "Pianiści - studium rubato". "Są w nim artyści, którzy tworzyli historię Antonina, albo tacy, o których koncertach marzymy" - powiedziała w piątek PAP kierownik biura trwającego od czwartku 29. Międzynarodowego Festiwalu "Chopin w barwach jesieni" Barbara Fibingier. Multarzyński współpracuje z Teatrem Wielkim - Operą Narodową i innymi scenami operowymi, z Filharmonią Narodową, Narodowym Instytutem im. Fryderyka Chopina, wieloma festiwalami muzycznymi i instytucjami kultury. Jest autorem wielu indywidualnych wystaw fotograficznych, m.in. w Japonii, Niemczech, Norwegii, Rosji, Szwajcarii, USA, Tajwanie i w najważniejszych ośrodkach muzycznych w Polsce. Jego zdjęcia są często publikowane w prasie polskiej i zagranicznej, wykorzystywane w plakatach, kalendarzach, książkach i encyklopediach oraz na okładach płyt. Zdobywają nagrody i wyróżnienia na międzynarodowych konkursach fotograficznych. Multarzyński jest autorem albumów fotograficznych "Balet w Polsce", "Mój Verdi", "Dyrygenci - alfabet ekspresji". Tytułem "Pianiści - studium rubato" Multarzyński opatrzył nie tylko swój najnowszy album fotograficzny, ale też kolejną, czwartą już, wystawę zdjęć, która trafiła do Antonina w tym roku. - Fotografuję artystów w barwach czarno-białych, ponieważ w ten sposób oddaję autentyczność postaci. Dookoła nas za dużo jest kolorów, wszystko jest pstrokate, nie ma możliwości skupienia się, wszyscy lubią jaskrawe kolory, a czarno-białe zdjęcia są bardziej prawdziwe i skłaniają do refleksji - powiedział artysta. Multarzyński podkreślił, że wszystkie zdjęcia są autentyczne, wykonywane podczas koncertów i nie są aranżowane. - Jedni artyści nie wiedzą w ogóle, że robione są im zdjęcia, inni wręcz zabraniają tego, a jeszcze inni bardzo chętnie godzą się na to - mówi artysta. Multarzyński uważany jest za artystę "fotografującego muzykę", nie tylko jako dokumentalista, ale też jako komentator muzycznych wydarzeń, utrwalający ich ulotny klimat. Pianistka Tatiana Szebanowa - jak mówi - chociaż jest przeciwna naruszaniu koncentracji na sali koncertowej, to uważa, że Juliusza Multarzyńskiego cechuje duża wrażliwość muzyczna, że stara się on zawsze być anonimowym i potrafi się "wtopić w otoczenie". Lidia Geringer d'Oedenberg napisała kiedyś, że "fotografie Multarzyńskiego brzmią muzyką, utrwalają zarazem i oddają ulotny klimat muzycznego wydarzenia, pozwalają się delektować nim jeszcze długo po wybrzmieniu ostatnich dźwięków koncertu". Ekspozycję można oglądać do 30 września.