Pierwsza rola jaką Pan zagrał, to rola chuligana w filmie "Dzień Kolibra". Czy zatem w młodości był pan chuliganem? Mieliśmy wtedy z kolegami po 19 czy 20 lat. Usłyszeliśmy, że w Wytwórni Filmów we Wrocławiu będzie nakręcany taki film i się dostaliśmy. Jako młodym ludziom było nam obojętne jaką role zagramy. Dla chłopaka z małego miasta, z małego miasta pod Łodzią, zagrać w filmie to było coś. Potem przez 10 lat realizował pan "Truskawkowe Studio". Skąd Pana obecność w programie przeznaczonym dla dzieci? Bo mi się urodziły dzieci i nie miałem nic innego do roboty. Myślałem, że jest to jakiś Dar Boży. Pamiętam, że w tamtym czasie moja matka przesyłała mi do Łodzi, poprzez maszynistę w pociągu, różne smakołyki dla mnie i mojej żony. Pamiętam, że zawsze był tam kompot z truskawek i mrożone truskawki, które niekiedy dojeżdżały do nas już lekko rozmrożone, ale Małgośka (żona aktora - przyp.red.) umiała zrobić z nich pyszne ciasto z truskawkami. A jak były bardzo zmrożone, to kupowaliśmy lody śmietankowe i robiliśmy desery z truskawkami. Stąd wzięła się nazwa. Poza tym, w moim rodzinnym mieście - Zduńskiej Woli na polach wokół domu była ogromna ilość upraw truskawek. Tak zresztą jest do dzisiaj. Nie każdy też wie, że jest pan autorem ponad 100 piosenek dla dzieci. Jak dostałem już do realizacji własny program dla młodzieży w drugim programie Telewizji Polskiej, to mogłem robić w nim co chciałem. Nie musiałem słuchać głupich bab, które układają wierszyki dla dzieci "Ecie plecie, ecie mlecie..". W tamtym czasie występował w telewizji jakiś paskudny Kulfon, jakaś paskudna żaba Monika. Ja chciałem robić takie programy jak robił Jim Henson, gdy robił pierwszą "Ulice Sezamową". Wtedy występowali tam najlepsi artyści, lalki animowali najlepsi animatorzy, teksty pisali ludzie bardzo utalentowani. Kiedy "Ulice Sezamkową" zaadaptowano na polski rynek, to został z tego gniot, który pochłonął olbrzymie ilości pieniędzy, a dzięki temu parę osób wybudowało sobie domy. Wróciłby Pan do tego programu i jeszcze raz zaczął robić "Truskawkowe studio"? Nie. Uważam, że programy dla dzieci powinni robić ludzie młodzi. Z tego się po prostu wyrasta. W 2007 roku otrzymał Pan statuetkę "Melonika" dla najlepszego aktora komediowego.... Jury doceniło kilka scen z pierwszej serii, w których zagrałem komediowo. Sam byłem tym zdziwiony... W jakim filmie będziemy teraz mogli oglądać Pana na małym ekranie? W tym roku zrobiłem trzy filmy: "Trzy minuty", "Hel" i "Cisza". Są to filmy, które opowiadają ciekawe historie. Więcej szczegółów nie mogę zdradzić. Zapraszam do oglądania. Publiczność dopytuje się cały czas o to, czy będą dalsze odcinki "Rancza". Nie wiem. Wydaje mi się, że jest to już zamknięty rozdział.