- Kilka dni temu do policjantów z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KGP dotarła informacja o zabójstwie młodej Polki. Miało do niego dojść pod koniec maja w Niemczech. Niemieccy funkcjonariusze, za pośrednictwem niemieckiego oficera łącznikowego, zwrócili się do polskich kolegów z prośbą o pomoc w ustaleniu sprawców - powiedział w środę rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Policjanci ustalili, że zabójstwa mogła dokonać polska para, która wyjechała do Niemiec w celach zarobkowych. Po zbrodni - jak wynikało ze śledztwa - uciekli do Polski, ale tu ślad się urywał. Funkcjonariusze wpadli na ich trop w jednej z miejscowości pod Piłą. - Sandra L. i Bartłomiej T. byli bardzo zaskoczeni. Przyznali, że zachowywali szczególną ostrożność. Wychodzili z domu albo przed godziną 6 rano, albo po 22. Byli przekonani, że w tym czasie policjanci nie mogą ich zatrzymać z uwagi na obowiązującą ciszę nocną - dodał Sokołowski. Jak się okazało, kobieta była poszukiwana Europejskim Nakazem Aresztowania, a mężczyzna dwoma nakazami i dwoma listami gończymi za oszustwa, kradzieże z włamaniem i zniszczenie mienia. - W najbliższym czasie polski sąd podejmie decyzję, czy zatrzymani zostaną wydani niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości - dodał rzecznik.